Władze Szanghaju, największego centrum gospodarczego Chin i centrum światowego handlu, zniosły 1 czerwca trwającą ponad 2 miesiące blokadę miasta spowodowaną zakażeniami koronawirusem.
Koniec twardego lockdownu
Ograniczenia zostały złagodzone, podstawowym wymogiem jest noszenie maseczek i jak najczęstsza dezynfekcja. Osoby z obszaru o niskim ryzyku zarażenia mogą swobodnie poruszać się po mieście, wznowiono transport drogowy i publiczny. Można wejść do banków i centrów handlowych, ale tylko z negatywnym testem PCR z ostatnich 72 godzin. Nadal obowiązują ograniczenia dotyczące opuszczania Szanghaju, a podróżujący do innego miasta podlegają kwarantannie trwającej 7–14 dni po powrocie. Kina, muzea i siłownie pozostają zamknięte. Większość dzieci nie wraca jeszcze do nauki bezpośredniej. Ogólna chińska polityka „zero COVID” pozostaje w mocy, a osoby zarażone podlegają kwarantannie.
Skutki ograniczeń
Dla wielu osób pracujących w fabrykach i firmach lockdown oznaczał mieszkanie w miejscu pracy, aby unikać zakażeń i kontynuować pracę w tzw. ‘zamkniętych pętlach’. Właściciele sklepów i restauracji z powodu zamknięcia zostali pozbawieni środków do życia. Sprzedaż detaliczna w Chinach spadła w kwietniu o 11,1% rdr. Produkcja przemysłowa zmniejszyła się o 2,9% rdr. Lockdown uderzył nie tylko w sektor usług, ale również zakłócił łańcuchy dostaw w przemyśle. Szczególnie mocno odczuł to przemysł motoryzacyjny. Produkcja samochodów w Chinach spadła w kwietniu aż o 41,1% rdr.
Port w Szanghaju po lockdownie
Port w Szanghaju działał przez cały czas, ale jego przepustowość była mocno ograniczona. Wiele przesyłek było anulowanych lub przekierowanych do innych chińskich portów. Liczba statków oczekujących na zacumowanie w porcie w Szanghaju, jak podaje Reuters, wyniosła w ciągu ostatniego miesiąca 344 i wzrosła o 34%. Wysyłka towarów z magazynu w Chinach do Stanów Zjednoczonych trwa o 74 dni dłużej niż zwykle. Do Europy statki z Chin również docierają z kilkudniowym opóźnieniem.
Skutki chińskich blokad
Prawdopodobnie zaległości związane z zakłóceniami w szanghajskim porcie i pobliskich fabrykach będą nadal powodować zatory żeglugowe przez kolejne miesiące.
Według chińskich mediów państwowych dzienna przepustowość kontenerów (aktywności przeładunkowej) w porcie w Szanghaju wzrosła do 95,3%, a przepustowość ładunków w głównych chińskich portach w maju wzrosła o 4,2% w porównaniu rdr. W kwietniu port obsłużył o 17% mniej kontenerów w porównaniu rdr. Poprawa sytuacji w porcie w Szanghaju jest nadal ograniczona poprzez niewystarczająco dobrze funkcjonujący transport samochodowy, wciąż występują niedobory kierowców i pojazdów, co utrudnia dostawy towarów do i z portu.
Według Drewry zaległość w ładunkach równoważnych wynosi już 260 000 kontenerów 20-stopowych, które nie zostały wysłane z Szanghaju w kwietniu z powodu blokady, a odbicie, jak twierdzą analitycy, zadziała jak sprzężenie zwrotne w łańcuchach dostaw. Chińskie blokady uderzyły bowiem w globalny system dystrybucji kontenerów, który jest poważnie obciążony i stoi w obliczu ograniczonej pojemności z powodu wszechobecnego zatłoczenia.
Porty w Europie wykorzystały znaczną część swojej pojemności przeładunkowej do długoterminowego przechowywania tysięcy zablokowanych kontenerów przeznaczonych do Rosji. Terminale w Europie Północnej, zwłaszcza w Rotterdamie i Bremerhaven, są obecnie najbardziej zatłoczone, co wydłuża czas oczekiwania na miejsce do cumowania i spowalnia wydajność pracy statków. Poważne zatłoczenie w węzłach Beneluksu spowodowało, że Antwerpia wstrzymała wszystkie operacje barek do 30 czerwca.
Opóźnienia, ograniczona dostępność chińskiej siły roboczej i spowolnienia produkcji skłaniają przewoźników do zmiany połączeń statków, aby zminimalizować przestoje i dotrzymać harmonogramów.
Według indeksu globalnej presji w łańcuchu dostaw, opracowanego przez nowojorską Rezerwę Federalną, który uwzględnia stawki frachtowe, czas dostawy i zaległości, łańcuchy dostaw znajdują się pod bezprecedensową presją, a sytuacja się pogarsza i prawdopodobnie utrzyma się do następnego roku.
Jak firmy radzą sobie ze skutkami zakłóceń w produkcji i transporcie z Chin?
Lockdown w Szanghaju uderzył w największych zachodnich producentów i importerów, takich jak Apple, Tesla, Adidas, Amazon czy General Electric. Złagodzenie restrykcji w Chinach pozwoliło niektórym z nich (Volkswagen i Tesla) na wznowienie produkcji, ale opóźnienia logistyczne nadal się utrzymują, co ma wpływ na wszystkie produkty sprzedawane w Europie i Stanach.
Niektóre firmy dywersyfikują bazę dostawców, aby stać się niezależnymi od Chin. Amerykańscy importerzy, tacy jak Walmart, Boeing i Ford, szukają bliższych swoim rynkom lokalizacji, a wiele firm z Wielkiej Brytanii i Europy idzie w ich ślady. Takie zmiany powinny sprawić, że łańcuchy dostaw w przyszłości staną się bardziej odporne na zakłócenia, nawet jeśli doprowadzi to również do wzrostu cen.
Na podstawie:
https://obserwatorlogistyczny.pl
https://www.rynekinfrastruktury.pl
https://www.supplychaindive.com